Lecz raptem w miejscu się zatrzymała. Osiadł na płyciźnie i dalej już nie popłynął. Krokodyl Grelek na swojej dziwacznej tratwie pływa po Nilu do dnia dzisiejszego. I chociaż nie wozi ludzi, ani innych towarów, wszyscy wiedzą, że jest wielkim kapitanem. Gdy wybierzesz się na wycieczkę po Nilu, gdy spotkasz tam krokodyla, nie Klasa VIII zgłębiałą Powstanie Warszawskie, będące symbolem waleczności i męstwa nie tylko dla mieszkańców Warszawy, ale dla nas Polaków. 77 lat temu nasi przodkowie stanęli do nierównej walki ze znienawidzonym wrogiem pragnąc wolności, wolnej Polski. To też jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w polskiej historii. Czasami taka bajka, przekazywana z latarni do statku, następnie ze statku do innej latarni, a stamtąd do kolejnego statku, i tak dalej i dalej, potrafi zawędrować do bardzo odległej krainy, położonej gdzieś za siedmioma morzami. Teraz już wiecie, jak bajki wędrują po świecie i jak trafiają za siódme morze. Bajka relaksacyjna dla dzieci na dobranoc o zimie pełnej deszczu. Przeczytaj dziecku bajkę o deszczowej. Darmowe bajki do czytania dzieciom i dla chłopców i dla dziewczynek, zapraszamy! Kto nie śpi nocą? Sprawdź, czym jest Układ Słoneczny i inne planety!Kubuś – Baw i ucz się przez zabawę! Wejdź na stronę https://kubus.pl/ogladaj?utm Wrócili nocą. Zepchnęli Niemców do obrony i przejęli stojące w porcie: "Bajkę", "Fausta" i pogłębiarkę "Smok" oraz kilka łodzi. Statki miały zostać użyte do służby na Wiśle - miały zapewnić komunikację pomiędzy oboma brzegami rzeki. Zastanawiającym jest, dlaczego nie postanowiono uzbroić jednego ze statków. MWTnzTG. Czy potrafisz na podstawie odgłosów otoczenia rozpoznać gdzie się znajdujemy? Podkręć głośność w komputerze lub telefonie i włączaj odtwarzanie kolejno poniżej. Zapraszam do wspólnej zabawy! Poprzednie zabawy w rozpoznawanie dźwięków i głosów zwierząt bardzo się podobały i pojawiło się wiele próśb o więcej. Tym razem może być troszkę trudniej, ale mniejszym szkrabom w razie czego na pewno pomogą dorośli. Odpowiedzi jak zwykle na dole strony. Gdy pojawią się problemy z odtwarzaniem wystarczy zwykle odświeżyć stronę. Najpierw troszkę łatwiejsze zagadki: odrobinę trudniejsze: rozwiania ewentualnych wątpliwości – w pierwszej części byliśmy kolejno: nad morzem, na wsi, na stacji kolejnowej, podczas deszczu, na boisku szkolnym, na lotnisku, przy ruchliwej ulicy i ostatnie – na brzegu rzeki w lesie. W drugiej części było to: biuro, jezioro, las w nocy, stadion sportowy, stacja metra, dżungla nocą i statek na morzu (z pewnością piracki). Jak Wam poszło? Było coś trudniejszego czy same łatwe? :-) Uwaga – pliki dźwiękowe objęte są prawami autorskimi i nie mogą być kopiowane i używane na innych serwisach internetowych. W tym roku wiosna w Krainie Elfów była wyjątkowo piękna. Nad polaną unosiła się jeszcze poranna rosa, a słońce dopiero wyłaniało się zza chmur. Niektóre elfy wybrały się na jogging i cieszyły się wszystkimi urokami poranka. Większość z nich jednak nadal smacznie spała, przynajmniej do czasu, gdy zbudziło je głośne Elfy, czas na śniadanie! Dziś mamy ważny dzień, więc bądźcie na czas!Tamtego dnia wypadał Pierwszy Dzień Wiosny, więc warto było ustawić się jak najwcześniej w kolejce do pod domem Elfa Smakosza i zamówić jakieś wyjątkowe danie na ten dzień. Do wyboru było absolutnie wszystko, co tylko mogło przyjść do głowy elfowi. Niestety Elf Smakosz miał także inne obowiązki, więc mógł przyjąć tylko ograniczoną ilość zamówień. Niektóre zgłoszone pomysły były zabawne, jak na przykład naleśniki w kształcie głowy misia z polewą z arktycznych malin. Zaraz zaraz, ale czy maliny na pewno rosną na Arktyce? To temat na nieco później, ale zdradzę Ci mały sekret już teraz. Kilka dni podróży na północ, zaraz za Krainą Elfów, mieszkają na górzystym, oblodzonym terenie polarne niedźwiedzie, które co jakiś czas schodzą w doliny celem uprawy warzyw i owoców. Niektóre z tych zdrowych przysmaków są dostarczane również elfom, w zamian za magiczny pyłek zbieranyz kwiatów. Ponieważ jest tam niesamowicie zimno, niedźwiedzie nazywają wszystkie swoje uprawy „arktycznymi”. Gwarantuję, że w smaku są fantastyczne!Nie wszyscy jednak tego dnia byli szczęśliwi. Elf Niejadek budząc się rankiem był wyczerpany. Przespał pełne 8 godzin, a mimo to oczy kleiły mu się od samego rana. Pomyślał jedynie:- Znowu cały dzień spędzimy na jedzeniu. A mi się przecież wcale nie chce jeść! – powiedziawszy to obrócił się na drugi bok i zaczął rozmyślać jak uniknąć dzisiejszego festiwalu Tyle rzeczy mógłbym dziś zrobić. Moczyć nogi w rzece za pagórkiem, albo sadzić nowe kwiaty na polanie, albo…poprosić wróżki kwiatowe, żeby znalazły dla mnie jakieś ciekawsze zajęcie na dziś!To jest właśnie to! – Niejadek zerwał się z łóżka, ubrał, umył zęby i uczesał włosy, po czym wybiegł ze swojego domku w poszukiwaniu wróżek. Był jeszcze wczesny ranek, więc szansa na znalezienie którejś z nich była wysoce przemaszerował przez wioskę z podniesioną głową, nie zważając na pytania elfów o to, czy udało mu się już złożyć zamówienie z okazji Nie, ja mam dziś ważniejsze rzeczy do zrobienia. Jedzenie? Proszę was, codziennie coś jecie, co to za różnica?- Ale Niejadku – powiedziała Konwalia, która była elfim ogrodnikiem i dbała o wszystkie kwiatyw Krainie Elfów – jedzenie to podstawa Twojego zdrowia! Misie polarne wkładają w swoje uprawy dużo czasu i serca, żebyś miał wszystko co najlepsze. Oczywiście sport jest równie ważny, ale nie dostarczy Ci wszystkich potrzebnych witamin i Nic mnie to nie obchodzi – żachnął się Niejadek, wiedząc gdzieś w głębi, że Konwalia ma rację. Cóż jednak miał poradzić, skoro nigdy nie jest głodny?- Co w takim razie dziś planujesz? Wiesz, że tylko dwa razy w roku Misie schodzą do nas z górz wyjątkowymi przysmakami? Przynoszą arktyczne maliny, jabłka o smaku gumy balonowej i wiele innych cudownych rzeczy, które muszą rosnąć prawie 6 miesięcy zanim można je zerwać z ot tak sobie chcesz z tego zrezygnować? – Konwalia nie kryła swojego Konwalio, dziś jestem umówiony na spotkanie z kwiatowymi wróżkami, naprawdę się spieszę. - Niejadek ruszył w dalszą drogę z przeświadczeniem o swojej zamyśliła się i zmartwiona doszła do wniosku, że Niejadek zapewne jest chory, lub boli go brzuch, skoro chce opuścić okazję wspólnej uczty. Jako ekspertka od roślin poszła odnaleźć królową wszystkich kwiatowych wróżek i zaczerpnąć jej porady. Może ona będzie mogła pomóc Niejadkowi? Jak pomyślała tak też zrobiła. Królowa wróżek kwiatowych Viola wysłała na spotkanie z Niejadkiem wróżkę Abelię i jej kolegę Bratka. Jakże pomylił się Niejadek sądząc, że natknął się na nich przypadkiem!- O, wróżki! – Wykrzyknął elf wskazując palcem na dwa wielkie kwiaty w środku lasu – wróżki kochane, mam do Was ogromną prośbę. Czy mogę pomóc w jakiś zajęciach przy kwiatach? Zapachy w wiosce przyprawiają mnie o zawrót głowy i nie mogę już wytrzymać. Chętnie Wam dziś Witaj Niejadku- powiedziała Abelia siedząca na ogromnej lilii – my również będziemy dziś pomagaćw zbiorach, dlatego szykujemy się na małą wyprawę w góry. Zaraz wyczarujemy Ci cieplejsze ubranie, żebyś mógł nam obsypała Niejadka złotym pyłem i ni stąd ni zowąd na Niejadku pojawiła się puchowa kurtka, ciepłe zimowe buty, rękawice i Wspaniale! – Bratek zwrócił się do Niejadka widząc go w nowym stroju – teraz powinieneś bez problemu przywitać A wy? Wy nie potrzebujecie zimowych ubrań? – Niejadek nie krył zdziwienia widząc elfy odziane jedynie z swoje tradycyjne stroje z cienkich Nie, ponieważ pył chroni nas przed zimnem, deszczem i trójka wyruszyła na północ. Elfy poprosiły przelatujące nieopodal gęsi, żeby pomogły im przetransportować się w góry. Ponieważ byli z wróżkami dobrymi przyjaciółmi, gęsi zabrały na plecy każdego z osobna i w niedługim czasie lądowali już u stóp jako pierwszy stanął na ziemi i zaczął zgodnie z kompasem szukać kierunku dalszej Czy to nie powinno być po prawej, w małym zagajniku z sosen? – Zapytała Co roku Misie zmieniają teren i przenoszą się w część gór, która jest mniej wietrzna. Na razie stoimy w dolinie. – Bratek wskazał ręką naokoło, gdzie rozpościerały się pola uprawne. – Tylko zobaczcie! Tak mało zbiorów zostało na krzakach, zapewne Misie już wszystko pozbierały. Zostało już niewiele pracy, ale pomożemy im zebrać resztę. Najpierw zapytajmy, czy potrzebują jeszcze naszej pomocy. Chodźmy!Na szczęście podróżnicy znaleźli bezproblemowo osadę, gdyż z oddali widać było dym unoszący z sięz chatki. No tak, przecież Misie znane są z tego, że lubią ciepło. Widocznie temperatura spadła tak nisko, że ani grube futro, ani kolorowe wełniane swetry nie grzeją je było łatwo odróżnić. Każdy z nich miał białe, miękkie futro, ale spody ich łapek i nosy miały charakterystyczne wzory. Jeden miał nos zielony w czerwone kropki, drugi niebieski w żółte pasy,a kolejny czerwony w białe kwadraty. Misiów było ze 20, a każdy inny i z nosem w zielone kropki zauważył ze swojej chatki podróżników i otwierając na oścież okno krzyknął:- Elf i wróżki! Co za niespodzianka! Chodźcie do nas czym prędzej, bo na dworze jest okropnie trójka wgramoliła się do chatki. Miś z nosem w paski podał im kubki z ciepłym kakao. Niejadek wzdrygnął się lekko i pomyślał – O nie, znowu! Czyżbyśmy trafili na porę obiadową?.- Misie, to jest Elf Niejadek. Ponieważ bardzo chciał nam pomóc przy zbiorach, postanowiliśmy go ze sobą zabrać. Czy macie dla niego jakieś specjalne zadanie? – Abelia mrugnęła porozumiewawczo do Cedrusa, Misia z nosem w zielone Misie zajęły się podróżnikami, opowiadając o planach zbiorów na dzisiejszy dzień. W tym czasie Abelia szepnęła na ucho Misiowi:- Misiu, nasz Elf ma duży problem z jedzeniem. Obserwujemy go już od jakiegoś czasu i wydaje się nam, że nie dostrzega on powagi zdrowego jedzenia. Je mało, a to co je nie jest najlepszej jakości. Czy masz jakiś plan? Jak możemy przekazać mu jak ważne jest zjadanie całego obiadu? Ponieważ je mało, nigdy nie ma siły. Chodzi wcześnie spać, a mimo to jest od samego rana zmęczony. Zobacz tylko jak mu zimno, cały się trzęsie!Miś spojrzał zaniepokojony na Niejadka, lecz po chwili nie mógł opanować śmiechu. Mały elf, o wielkim czerwonym od zimna nosie i przemarzniętymi czubkami uszu usilnie wzbrania się przed przyjęciem kubka z ciepłym Na pewno coś da się zrobić Abelio. Zostaw to nam – odrzekł później wszyscy byli już na polanie u podnóża gór. Udało się im szybko przenieść w te rejony, ponieważ misie zabrały na barana małych podróżników. Gdy stanęli po środku doliny, pierwszy raz dokładnie przyjrzeli się uprawom. Nie było ich wcale mało, tylko przykryły je białe czapy ze śniegu. Krzaki były pełne magicznych warzyw i owoców, wręcz uginały się pod ich ciężarem. Każdy owoc i każde warzywo było najlepszej jakości, uprawiane ekologicznie, pełne witamin i Cedrus poprosił Abelię o wzlecenie ponad uprawy i rozsypanie swojego pyłu, który zebrała w lesie nieopodal Krainy Elfów. Nie był to byle jaki pył – był to pył zbierany ze specjalnie sadzonych kwiatów, dokładnie na tę okazję. Abelia wzbiła się w powietrze i rozsypała z małego parcianego woreczka pył. Pył osiadł na uprawach. Śnieg w tych miejscach od razu się stopił i wyparował, ukazując całe piękno polany. Uprawy Misiów były nie tylko zdrowe – miały też przepiękne kolory. Polana wyglądała jak tęcza, miesiąca się wszystkimi Niesamowite! Nigdy nie widziałem tylu kolorów naraz, a przecież mieszkam w magicznym lesie! – nie krył swojego zdziwienia pył miał jeszcze jedną właściwość. Za każdym razem, gdy Niejadek podchodził do krzakai brał w ręce owoc lub warzywo, widziałem przed sobą jego właściwości. Czary Abelii i wiedza Misia Cedrusa zaczynały działaś. Miś był ekspertem i wiedział, co kryje w sobie dany owoc lub Hej, wszyscy! Zobaczcie! – Niejadek pełen fascynacji pokazywał Misiom i wróżkom każdy zerwany owoc – Też to widzicie?- Co takiego, Niejadku? – zapytał Bratek. Wiedział, że maga pyłu na pewno już działa i że Niejadek widzi w złotym pyle naokoło zerwanego owocu wszystkie jego właściwości, wypisane jak kredą na zerwał olbrzymią malinę arktyczną z krzaka, po czym powiedział do wszystkich:- Wiedzieliście, że maliny mają w sobie dużo potasu, wapnia, żelaza i magnezu? Są świetne na gorączkę i bóle brzucha. – Niejadek zastanowił się chwilę. Przecież to jego zazwyczaj boi brzuch, a kiedy choruje, to najdłużej ze wszystkich elfów ma gorączkę…- Zobaczcie na to kolorowe jabłko! Nigdy takiego nie widziałem. – rzucił Niejadek w stronę Misia Niejadku, spróbuj go. Przekonasz się, że nie tylko jego kolory zadziwiają – odpowiedział ugryzł jabłko i poczuł smak bumy Niesamowite, zupełnie nie smakuje jak jabłko, ale ma wszystkie jego zdrowotne właściwości. – Mająw sobie fosfor, potas, sód, wapń, żelazo... i dużo więcej! Ponadto wzmacniają zęby i lepiej się po nich zasypia. – Niejadek nie krył fascynacji nowymi odkryciami. Pomyślał – „ A jeśli byłem wcześniej w błędzie? Chyba inne elfy w wiosce miały rację. Jedzenie to nie tylko pełny brzuch, ale też mnóstwo zdrowia. Szkoda, że wcześniej sądziłem, że to tylko potoczny slogan”.Jeszcze przez kilka godzin Niejadek odkrywał zdrowotne właściwości wielu owoców i warzyw. Od tej pory nie widział przed sobą nudnego talerza, ale mnóstwo magicznych możliwości zawartychw posiłkach.„Magicznych?” – zamyślił się Niejadek. Dokładnie tak! Przecież ciało w magiczny sposób zamienia te wszystkie pyszne dania w siłę i zdrowie, buduje organizm i go wzmacnia. Nie ma na całym świecie wspanialszej magii niż ta, która codziennie ląduje na twoim zakończonych zbiorach Misie podziękowały małym podróżnikom za ich Jeszcze raz bardzo dziękujemy, bez Waszej pomocy zabrałoby to nam dużo więcej czasu. – powiedział Miś z czerwonym nosem w białe miały na plecach ogromne kosze ze zbiorami, każdy niósł co innego. Niebieskie marchewki, pomidory w kształcie serca, czy też kwadratowe arbuzy – to wszystko właśnie wędrowało do Krainy Elfów. Elf i wróżki siedziały na ramieniu misia, wtulone w ciepły, wełniany sweter, który miał na sobie. Sweter nie byle jaki, bo wydziergany przez samą Panią Ten sweter dostałem w ubiegłym roku. To mój ulubiony. Zobaczcie, jakie ma piękne detale. – Cedrus wskazał na czerwone renifery na białym tle na swoim swetrze.***Zbliżał się już wieczór, gdy cała załoga dotarła do wioski. Misie zdjęły z pleców wielkie wiklinowe kosze, a małe elfy zaczęły wyciągać z nich owoce i warzywa. Na spotkanie im wyszedł Elf Smakosz. Stanął na środku placu, wziął się pod boki i powiedział:- Drogie Misie, jak dobrze Was widzieć! W tym roku przeszliście samych siebie, jestem zaskoczony! Jeszcze nigdy nie miałem tutaj tyle wspaniałych składników. Mam nadzieję, że zostaniecie z nami na Smakoszu, to jedynie dzięki zasługą tej trójki – Miś Cedrus wskazał łapką na elfa Niejadka, Abelięi Bratka – ich pomoc była nieoceniona, dzięki czemu mogliśmy przynieść Wam więcej To teraz potrzebuję jeszcze jakiegoś ochotnika, który pomoże mi w kuchni. Sam nie dam rady obsłużyć tak wspaniałych gości. Czy macie jakieś specjalne życzenia? Wyczaruję na Waszych talerzach wszystko, o co Ja chętnie pomogę! – wyrwał się Smakosz stał w lekkim osłupieniu. – Ty Niejadku? Jesteś pewien? – powiedział zaskoczony Smakosz. – Chyba zaczarowaliście na tej polanie nie tylko uprawy! – zaśmiał Elfie Smakoszu, tam na pola, u stóp Misiowej Góry każde warzywo i każdy owoc wyjawiły mi swoje sekrety. Teraz już wiem, że mają różne właściwości i w różny sposób budują moje zdrowie. Wiem też, że jem nie tylko po to, żeby nam smakowało, lecz też po co, by każda komórka mojego ciała dostała odpowiednie witaminy i minerały. Nie będę już zmęczony, nie będzie bolał mnie brzuch, a jeśli nawet złapię jakąś gorączkę, to organizm zwalczy ją w trymiga! Nie ma zresztą na co czekać, zaczynajmy przygotowania do uczty, pewnie wszystkie elfy przebierają już z niecierpliwości nogami!***Od tego dnia Elf Niejadek został Elfem Ekspertem. Wiedział wszystko o każdym składniku na swoim talerzy i chętnie dzielił się swoją wiedzą ze wszystkimi elfami, by te mogły żyć w zdrowiu i szczęściu. Choć zapewne i tak najszczęśliwszy był Elf Smakosz, który zyskał wspaniałego pomocnika w do czytania dla dzieciBajki z morałem do czytania na dobranoc i na dzień dobry pomogą Ci w kreatywny sposób dostosowany do potrzeb i możliwości dziecka poruszyć problem, z którym zmaga się maluch. Dzięki walorom edukacyjnym w każdej z bajek jeden z elfów wskaże rozwiązanie problemu, które dziecko będzie mogło z łatwością przyswoić i zaadaptować. Bajki do czytania są dostępne bez ograniczeń i całkowicie za darmo - mogą być czytane na każdym urządzeniu z wyświetlaczem. Już teraz możecie wspólnie przenieść się do krainy elfów – magicznego świata pełnego latających prezentów i domków z czekolady! Przedstaw dziecku nowych elfich przyjaciół, którzy pokażą jak z łatwością uporać się z bałaganem w pokoju, leniuchowaniem, czy też nadmiernym podjadaniem słodyczy przed obiadem. Pamiętasz, kiedy to Ty siedziałe(a)ś razem z rodzicami i wspólnie czytaliście bajki? Dzięki bajkom Elfi możesz stworzyć nową tradycję w Twoim domu – tradycję wspólnego spędzania czasu i rozmów w przyjemnej, domowej atmosferze. Elfy wyruszają w nieznane! Dołączcie do nich wraz z dzieckiem i odkrywajcie razem wspaniałe, baśniowe krainy pełne nieoczekiwanych gości! Zachęcamy gorąco do zapoznania się z opiniami naszych Klientów – jeśli nadal nie jesteś zdecydowany(a), która z bajek byłaby najbardziej odpowiadająca potrzebom Twojego malucha, zerknij właśnie tam. Czekamy również na Twoją opinię i służymy pomocą w wyborze bajek. Zapraszamy! Kolorowanki statki Kolorowanki statek piracki To jest statek piracki. Ten model jest napędzany siłą wiatru. Zapraszamy do drukowania i przekazywania dzieciom tej malowanki. Kolorowanka - statek na morzu Kolejny statek na morzu. Tym razem jednak w niezbyt pewnej pogodzie. Nie wiadomo, czy za chwilę nie będzie sztormu. Zapraszamy do drukowania kolorowanki i przekazywania jej dzieciom. Kolorowanka łódz - żaglówka To jest współczesna żaglówka, którą można śmiało zwodować w niewielkich zbiornikach wodnych i mając patent żeglarski cieszyć się z atrakcji jakie można doświadczyć pływając nią po jeziorach. Kolorowanka do druku. Kolorowanka statek - żaglowiec Tam gdzie jest morze tam też kiedyś pływało całkiem sporo żaglowców. Statki te wykorzystywały siłę wiatru jako napędu. Dziś często korzysta się z silników mechanicznych. Zapraszamy do przekazywania dzieciom tej kolorowanki. Kolorowanka - łódź Wikingów Tym razem prezentujemy w kolorowance pewną charakterystyczną łódź. Tego typu środekami lokomocji poruszali się dawniej Wikingowie. Zapraszamy do drukowania tej kolorowanki. Dawno temu, blisko zamku, w mieście zwanym Kraków, smok ogromny mieszkał w jamie i porywał miał jak statku żagle, ogon długi, w pysku ognie, wzrok posępny, a ze strachu ludziom wszystkim drżały porywał, co się dało: raz owieczkę, raz baranka, w pysku niósł je do swej jamy i spożywał aż do owieczki się skończyły. Ani jedna nie została. Smok był głodny, więc chciał teraz pożreć kęs ludzkiego porwał raz dziewicę (tak mówili ludzie wokół), ale dziewka była sprytna i uciekła mu o była już tragiczna. Smok ludojad to nie żarty! Lecz na szczęście mieszkał w mieście Jaśko, co miał nos z niego był wspaniały, bystry, szybki, pomysłowy. Wszystkim pannom się podobał, odwracały za nim był ogromnie. Często w gaju pisał wiersze. I cieszyły się panienki, gdy im czytał rymy raz posmutniał wielce. Smok mu spędzał sny spokojne. I pomyślał: nie dam rady wyjść do smoka sam na zgładzić smoka i rycerze w ciężkiej zbroi. Wszystkich smok pokonał szybko. Nawet król się smoka król za mury miasta, z siwej głowy zdjął koronę. Krzyknął: – Ten, kto smoka zgładzi ma córeczkę mą za żonę!Dodatkowo odważnego chcę nagrodzić należycie i pół zamku oddam, złota, i niech ma dostatnie życie!Szewczyk myślał długo w gaju, propozycja była cudna. Lecz wizja zabicia smoka wydawała mu się ja zrobię? – myślał Jaśko – Mam igiełki i dratewki, jak mam użyć mojej pracy, by smok nam oszczędził dziewki?Myślał szewczyk dzionki całe, w pracy myślał, myślał w domu. Aż wymyślił. Brawo Jaśko! Nie mów o tym nic nikomu!Miała jego mała siostra futerkową zabaweczkę. Już zniszczona była wielce. Wyglądała na zabrał ją ze strychu, dawno dzieciom nie służyła. A do tego beczkę siarki, która też na strychu krzesło tam odnalazł, nogi mu odrąbał z drewna. Pomysł szewczyk miał wspaniały. Marzyła mu się wszystko to do gaju, siadł po drzewem starym w cieniu i zaszywał siarkę w owcy siedząc na płaskim na koniec, by zabawka wyglądała niczym żywa, Jaśko nogi, te od krzesła, do maskotki swej gotowe! – krzyknął szewczyk – Jest owieczka jak pułapka! Jutro rankiem, tuż przed jamą, stanie na drewnianych łapkach!Jak pomyślał, tak też zrobił. Rankiem, gdy słoneczko wstało, ruszył Jaśko w stronę groty, chociaż strachu czuł owcę niósł pod pachą, a najcięższa w niej ta siarka. Smoka zgładzić chce nasz szewczyk, bo przebrała już się szewczyk blisko groty, cicho klęknął na kolanko. Chrapie bestia jak parowóz, pewnie śni jej się swą pułapkę stawia blisko koło smoka pyska. No gadzino! Koniec żartów! Kara już dla ciebie maskotka pełna siarki stoi niby skubiąc trawkę. Nogi ma drewniane, z krzesła, z boku szewczyk użył gdzie kamień koło jamy, Jaśko chciał przykucnąć skrycie. Nie pokaże się smokowi, bo Jaśkowi miłe lecz nie zauważył, że tam oset rósł dorodnie. Auć! – zapiszczał Jaśko cienko, bo mu oset wbił się w się zbudził, poprzeciągał, ziewnął ogniem – to mu wyszło! Spojrzał dziwiąc się niezmiernie: – Dziś jedzonko samo przyszło?!?Wszyscy ludzie jednak wiedzą, że smok nie jest od myślenia. Chrapnął tylko smok nozdrzami i się zabrał do owcę jednym haustem. Wcale mu nie uciekała. Oczy wyszły mu czerwone. Co ta owca w sobie miała?!?Rety jak go pali w środku! Szewczyk rączki już zaciera. Nikt smokowi nie pomoże! Zginie dziś z rąk bohatera!Smok się miota, ogniem zionie, bije skrzydłem, wymiotuje, ale siarka rozpuszczona już w brzuszysku mu gad jak nigdy przedtem, gdzieś odwaga z niego prysła. Ruszył pędem tupiąc głośno tam, gdzie płynie rzeka się chciało mu ogromnie, wsadził łeb w błękitne fale. Pił tę wodę jak szalony. Rybki się nie bały nad brzegiem, pił i wzdychał, wypił już tej wody z galon. Potem spojrzał na swe ciało: napęczniały był jak jaki wielki wstyd! – miauknęła poczwara – – byłem takim groźnym smokiem, a wyglądam jak woda wypłukała, lecz smok w smutku pogrążony wie, że z tym beczkowym ciałem już nie znajdzie smoczej hen w dalekie strony, nikt już o nim nie pamięta. Szewczyk poszedł wnet do króla, chociaż on nie króla, przeurocza, na szewczyka spoglądała. Oj podobał jej się dawno, choć za biedny, by go z połową królestwa mąż z szewczyka dobry będzie. Jednak jego pomysłowość chwalić trzeba w pierwszym z bajki jest nauka? Może ktoś z was powie? Nie siła pomaga w kłopotach, lecz dobre pomysły w głowie!Tekst zgłoszony przez Bajdulkowo. Udostępniamy go za zgodą Autora (Rozalinda). Książka dla dzieci, które lubią historię. Rejs „Titanica” widziany z perspektywy małej dziewczynki. Ewa Hart to postać autentyczna. W roku 1912 podróżowała z rodzicami na pokładzie „Titanica” i przeżyła jego katastrofę. Z książki dzieci dowiedzą się, jak zbudowany był statek i jak wyglądał typowy dzień na transatlantyku. Czym zajmowali się kuk, majtek i widokowy. Przeczytają, jak wyglądała ewakuacja i sam moment zatonięcia statku. Joanna Rusinek wplotła w ilustracje fragmenty archiwalnych zdjęć. Tę wzruszającą i trzymającą w napięciu historię opisała Zofia autora"Kiedy pisze, czuje się wolna jak wilk." Zobacz więcej Thor i Loki. O tym, jak karły wykuły młot dla ThoraThor i Loki to bogowie z Asgardu. Są braćmi i ciągle dochodzi między nimi do sporów. Bogowie są od siebie bardzo różni. Thor to silny i barczysty kolos, prawdziwy bohater, ale intelektualnie daleko do Lokiego, który, mimo że wątły, to bystry i pełen polotu. Niestety, Loki jest też niezłym intrygantem – potrafi kłamać jak z nut i jest zmienny jak pogoda. Troja. Historia upadku miastaOpowieść Homera o wojnie trojańskiej to najważniejszy mit heroiczny, na którym ufundowana została grecka cywilizacja. Grecy składali bohaterom tej opowieści ofiary jako herosom, poemat Homera był punktem odniesienia dla całej późniejszej greckiej literatury, a greckie dzieci na Homerowej „Iliadzie” uczyły się czytać i myśleć. Niniejsza książeczka przybliża historię upadku Troi, kładąc nacisk na jej być może najważniejszy aspekt: już dla starożytnych Greków „Iliada” była opowieścią, w której pochwała bohaterstwa łączy się z refleksją nad bezsensem wojny. I to jest być może najbardziej aktualne przesłanie tej opowieści. Kto polubi trolla?Troll, choć niespecjalnie urodziwy (to fakt), z bliska wydaje się całkiem sympatyczny. Do wniosku tego dochodzi Drobinka, nawiązując przyjaźń z nowo poznanym towarzyszem. Sympatycznie i z morałem. Koc trolla AlojzegoAlojzy lubi dostawać prezenty. Tym razem prezent jest wyjątkowy. Na pierwszy rzut oka to zwykły koc, ale wkrótce okazuje się, że kryje w sobie jeszcze coś… W kraju Polan. O dawnej PolsceWyobrażaliście sobie kiedyś, jak wyglądałoby Wasze życie, gdybyście urodzili się dawno temu? Dzięki tej książce przeniesiecie się do średniowiecza, do czasów panowania księcia Mieszka. Witajcie w kraju Polan! Troll i zawodyTroll Alojzy leży na kanapie i baaaardzo się nudzi. Nagle wpada na pomysł, by zorganizować zawody sportowe dla wszystkich swych kumpli. To jest myśl! Skoki, biegi i mecze to doskonały sposób na to, by miło spędzić czas, nawet jeśli jest się tylko małym trollem! Kacper i PlasterPewnego dnia Kacper zabiera do szkoły swoją fretkę – Plastra. Choć zwierzątko jest nieduże, wynikną z tego całkiem spore kłopoty… Basia i kaskKsiążka dla miłośniczek i miłośników przygód Basi, zaczynających przygodę z samodzielnym czytaniem. Robot RobertRobot Robert ciężko pracuje w fabryce pana Polikarpa. Jest zmęczony. Kiedy udaje się na urlop, odkrywa jednak coś bardzo zaskakującego… Tajemnica namokniętej gąbkiCzytam sobie z bakcylemPowieść detektywistyczna dla dzieci i współczesna wersja bajki o syrence w jednym. W szkole Barta i Ziutka dzieją się dziwne rzeczy. Mokra kreda rozpada się w rękach. Ociekająca wodą gąbka pachnie rzecznym szlamem. Z szatni giną trampki. Wszędzie unosi się zapach tataraku. Chłopcy próbują rozwiązać tę zagadkę. Chętnie pomagają im w tym siostry – książka pokazuje relacje między rodzeństwem. Okazuje się, że sprawczynią zamieszania jest pewna syrena, która poświęciła wszystko, żeby spełnić marzenie. Chce grać w futbol. To jedna z niewielu książek, które pokazują, że dziewczynki mogą grać w piłkę nożną! Czy mieszkanka rzeki zostanie w szkole na zawsze? Czy wygra decydujący mecz? Misja Inspektora MaskonuraKsiążka dla dzieci, które interesują się ekologią. Pokazuje, jakim problemem jest wszechobecny plastik. Inspektor Maskonur nie poświęca się wychowaniu potomstwa, jak inni przedstawiciele jego gatunku. On patroluje brzegi swojej wyspy w poszukiwaniu plastiku. Śmieci zagrażają maskonurom, ale też innym zwierzętom. Fokom, rybom, krabom. Nawet ogromnym płetwalom. Plastikowe słomki, butelki i torebki zaśmiecają ilustratora "Projektuje okładki, ilustruje książki dla dzieci i robi filmy animowane." Zobacz więcej Lola i ptakiNostalgiczna, ciepła opowieść o beztroskim dzieciństwie i potędze wyobraźni. Autorka, Wioletta Grzegorzewska powraca do czasów swojego dzieciństwa. Przypomina „widoczki” robione z kawałka szkła i świeżych kwiatów czy zimowe zabawy, do których wystarczał worek wypełniony słomą. Subtelne ilustracje towarzyszące tej opowieści to dzieło Joanny Rusinek. Tytuł nominowany do nagrody literackiej Książka Roku 2021 PS IBBY. SzarkaTytułowa Szarka to młody wilczek, który trafia pod opiekę do kilkuletniej Gabrysi. Spędzająca zimowe ferie u dziadków na wsi dziewczynka podobnie jak oni nie podejrzewa prawdziwego pochodzenia zwierzęcia, żywiąc przekonanie, że Szarka to mały piesek… W jedną z ciemnych zimowych nocy o wilczka upominają się jednak członkowie jego rodziny… Oko w oko z diplodokiemBruno jest mały, słaby, a na dodatek nosi okulary grube jak denka od szklanek. W 1A nikt za nim nie przepada. Pewnego dnia cała klasa wybiera się na wycieczkę do Gadolandu, wielkiego parku, w którym zgromadzono szkielety dinozaurów. Mrożące krew w żyłach odkrycie, którego dokona tu mały Bruno, raz na zawsze odmieni jego los! Psotny FranekFruwający zimą nad miastem Franek to nie żadna papuga, a kruk (a może gawron), który postanowił zażartować sobie z przechodniów zakładając pstrokate ubranko, a na łepek gustowny berecik… Zabawną historyjkę ubarwiają ciepłe ilustracje Joanny Rusinek. Komendant wolnej Polski. O Józefie PiłsudskimDzisiaj wolna i niepodległa Polska jest dla nas czymś oczywistym, ale jeszcze 100 lat temu wyglądało to zupełnie inaczej. Potrzeba było wiele pracy i wysiłku, a przede wszystkim wielkich Polaków, którzy tę wolność i niepodległość wywalczyli. Poznajcie najważniejszego z nich marszałka – Józefa Piłsudskiego. Franek i miotła motorowaPsotny Franek powraca! Tym razem towarzyszy mu tajemniczy warkot. Co tak warczy i co wymyślił Franek, dowiecie się z książki. Rekin nudojadRekin Nudojad to niezły wesołek. Ma wielki apetyt nie tylko na flaki z olejem, ale przede wszystkim na gry i zabawy. Pewnego dnia tak się nudził, że postanowił popłynąć do starego wraku. Niestety, wpadł w niezłe kłopoty. Na szczęście krab ratunkowy był w pobliżu i wszystko skończyło się dobrze. Przeczytaj sam te niezwykłą historię! Mecz o wszystko, czyli dzień z życia piłkarzaWielogodzinne mordercze treningi, analizowanie gry przeciwnika, mecze sparingowe – wszystko dla kilkunastu minut chwały na boisku. W emocjonującej opowieści z serii „Czytam sobie” Ewa Nowak pokazuje, że bycie piłkarzem to naprawdę ciężka praca. Pułapka na ktosiaHania i Artur spędzają wakacje ze swoim tatą w letniskowym domku nad jeziorem. Sielankowy spokój przerywa seria niespodziewanych i dziwnych wydarzeń. Znikają obrane ziemniaki, jabłka, kotlety, słomkowy kapelusz Hani, a w końcu… slipki taty. Hania i Artur podejrzewają, że w okolicy grasuje tajemniczy wszystkożerny stwór. Postanawiają zastawić na potwora pułapkę. Mały skryba i wielka piramidaCzytam sobie. Poziom 2Książka dla dzieci o starożytnym Egipcie. Historia widziana oczami dziecka. Panufer, stary skryba opowiada o swojej przygodzie z dzieciństwa. Jako młody chłopak wymknął się z domu i ukrył na barce. Popłynął z Tury do Gizy. W Gizie jego ojciec pracował przy budowie piramid. Czytelnik dowie się z książki, jak powstawały piramidy. Przeczyta na czym polega praca skryby. Pozna zwierzęta mieszkające nad Nilem. Zgłębi tajniki transportu wodnego. Opis Dodatkowe informacje „Historia pewnego statku” to opowieść o pierwszym rejsie transatlantyku „Titanic” w roku 1912, zakończonym dramatyczną katastrofą. Wchodzimy na statek i podziwiamy jego rozmiary i przepych wraz z ośmioletnią Ewą Hart, postacią autentyczną, która płynęła z rodzicami tym statkiem i udało jej się uratować. Wielkie emocje i powiew historii!Liczba stron48Nazwa seriiCzytam sobie – poziom 2OprawaMiękka ze skrzydełkamiRok wydania2014,

bajka o statku do czytania